Zbliża się zima, na dworze robi się co raz chłodniej a nasz dom jest ciepły i przytulny, jak się okazuje nie tylko dla nas. Z okolicznych pól i lasów wprowadzają się nieproszeni goście, myszy i bardziej szkodliwe kuny.
Harcują na strychach, najczęściej kiedy w domu zapada już błoga cisza i udajemy się na zasłużony odpoczynek. W poszyciach dachu budują gniazda, do których znoszą rozkładające się ofiary. Przez podziurawioną podbitkę dachu pada deszcz i pomimo dużych pieniędzy wydanych na ocieplenie domu, nadal jest w nim zimno.
Zapchane śmieciami znoszonymi przez zwierzę rynny nie odprowadzają wody, przez co zalewa nam dom. Pogryziona instalacja elektryczna może doprowadzić do pożaru.
Sposobów na pozbycie się niechcianego sąsiada jest wiele. Kuny są pod ochroną więc trucie ich raczej odpada. Nawet jeśli zdecydujemy się na tak drastyczny sposób to jeśli zwierzak padnie w poszyciu dachu, może go nam zasmrodzić niemal na zawsze. Najlepiej intruza przepędzić i zabezpieczyć dom tak aby już do niego nie wrócił. Na rynku można kupić wiele urządzeń emitujących dźwięki niesłyszalne dla ludzkiego ucha ale bardzo denerwujące dla zwierzęcia. Odstraszacz spowoduje, że nasz dom przestanie być dla drapieżnika atrakcyjny. Najlepiej kupić ze dwa trzy urządzenia i rozstawić je z różnych stron domu tak aby wydawany przez nie dźwięk był dla kuny słyszalny w każdym miejscu. Jeśli już kuna się wyprowadzi, zabezpieczmy wszystkie możliwe otwory kłującymi gałązkami, kolczastymi drutami itp.
Kuna wyniosła się i co dalej? Pozostają szkody, które trzeba po niej naprawić. Jak się okazuje może nam w tym pomóc ubezpieczyciel. W niektórych towarzystwach ubezpieczenie domu obejmuje szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta. Należy pytać o ubezpieczenie tak zwane All risk czyli od wszystkich ryzyk. Za działalność kuny odpowiadać będzie m.in. Generali i Warta.
Skomentuj
